|
Uwaga! Niniejsze opracowanie stanowi jedynie materiały uzupełniające do szkoleń prowadzonych przez wykwalifikowanych instruktorów. Nie jest to podręcznik do samodzielnej nauki. Nieumiejętne stosowanie zawartych tu technik może stanowić zagrożenie dla Waszego życia lub zdrowia. |
Spis treści
Metoda przewodnicka
1. Wszystkie metody z użyciem dodatkowej liny kierunkowej do zjazdu z uwagi występujące zwielokrotnione obciążenia narzucają podwyższone wymagania co do stanowisk, które bezwzględnie muszą być pewne i nie budzące zastrzeżeń. W przypadku wątpliwości co do wytrzymałości wykorzystywanego stanowiska dodaj punkty zabezpieczające. |
2. Poręczowanie rozpoczynamy od założenia zjazdu z możliwością wydawania liny – możemy zastosować ósemkę podwieszaną, tamponadę z ósemki czy nawet wypuszczanie z ciała (patrz 3.5.2 Techniki zakładania lin w stanowisku zjazdowym). Istotne jest, by była to metoda w której jesteśmy w stanie szybko uwolnić linę z przyrządu hamującego i w szybkim tempie podawać ją poręczującemu, tak aby nie hamowała go w trakcie pływania po zakończeniu zjazdu. |
3. Poręczowanie rozpoczyna zwykle osoba najbardziej doświadczona w zespole – musi ona pokonać trudności, z powodu których instaluje linę kierunkową dla pozostałych członków zespołu. W przypadku kiedy pokonywane trudności są znaczne i budzą obawy czy osoba poręczująca pokona je bezpiecznie, warto rozważyć zastosowanie innych lub dodatkowych metod, np. technikę dryf-kotwy. |
4. Po dojechaniu poręczującego do powierzchni wody operator musi w błyskawiczny i płynny sposób podawać linę zjazdową, ułatwiając poręczującemu dostanie się do dolnego stanowiska wraz z jej końcem. Lina nie może być także podawana zbyt szybko, by jej nadmiar nie stwarzał ryzyka jej splątania i zaczepienia o ewentualne przeszkody znajdujące się pod wodą. Alternatywnym rozwiązaniem jest ściągnięcie liny zjazdowej po zakończeniu zjazdu na górne stanowisko, wydłużenie jej i dorzucenie w kierunku poręczującego na dolnym stanowisku. |
5. Operator na górnym stanowisku zakłada tamponadę z wykorzystaniem ósemki na linie wychodzącej z kit-boula do punktu centralnego stanowiska. |
6. Dolne stanowisko budujemy co najmniej z dwóch punktów – tutaj plakietki z ringami. Przy braku stałych punktów korzystamy z dostępnych punktów naturalnych – drzewa, bloki skalne, itp. |
7. Z końca liny zjazdowej wiążemy pętlę z użyciem kluczki na rozrywanie. Wpinamy w nią karabinek HMS i tworzymy samonastawne stanowisko (pamiętamy o odwróceniu jednej z pętli wpinanych w karabinek). |
|
8. Na karabinku HMS wiążemy półwyblinkę z liny rozpiętej pomiędzy dolnym a górnym stanowiskiem. |
9. Napinamy linę przy użyciu flaszencuga. Tutaj przykładowa konfiguracja z wykorzystaniem przyrządu zaciskowego Kong Futura Hand i karabinka z wbudowanym bloczkiem DMM Revolver. |
10. Alternatywnie możemy użyć innych przyrządów zaciskowych które posiadamy, lub węzłów prusiko-podobnych. |
11. Po napięciu liny półwyblinkę blokujemy węzłem flagowym i następnie kluczką. W tym momencie lina przestaje pełnić rolę liny zjazdowej, a staje się liną kierunkową dla następnych zjeżdżających |
12. Operator na górnym stanowisku podpina do liny kierunkowej kit-boule’a za pośrednictwem bloczka z pozostałą częścią liny. Powinna ona obligatoryjnie sięgać do dolnego stanowiska. Jeśli pozostała część liny jest niewystarczająca dowiązujemy drugą linę zaraz pod tamponadą z ósemki (foto nr 5). |
13. Sprawdzamy czy koniec liny jest dowiązany do kit-boule i czy lina jest prawidłowo zworowana. Wypuszczamy otwarty kit-boule do dolnego stanowiska – rozwijana lina staje się zjazdową. |
14. Kolejne osoby zjeżdżają wpinając się przyrządem zjazdowym do luźnej liny zjazdowej i lonżem do napiętej liny kierunkowej. |
15. Układ deporęczujemy przez odwiązanie końca liny kierunkowej od dolnego stanowiska, kasujemy na niej wszystkie węzły i ściągamy ją liną zjazdową. |
Metoda klasyczna
1. Rozpoczynamy od zaporęczowania zjazdu z użyciem ósemki podwieszanej. |
2. Poręczujący zjeżdża do podstawy zjazdu. Zabiera pozostałą część liny, która będzie służyła jako lina kierunkowa. |
3. Przy trudniejszych przypadkach poręczujący zjeżdża bez liny, a dopiero po jego dostaniu się do dolnego stanowiska linę dorzuca mu obsługa górnego stanowiska. |
4. Operator górnego stanowiska przed napięciem liny kierunkowej powinien wydłużyć linę zjazdową tak, aby przy skośnym zjeździe nie skończyła się ona przedwcześnie, czyli zbyt wysoko nad lustrem wody. Teoretycznie linę wydłużamy do długości równej ilorazowi wysokości zjazdu i cosinusa kąta, pod którym znajdzie się obciążona lina kierunkowa. Następnie poręczujący instaluje linę kierunkową w dolnym stanowisku. |
5. Najłatwiej wykorzystać do tego celu koniec liny z którego wiążemy pętle. Tutaj wykorzystujemy gotowe stanowisko z dwóch ringów. Jeśli takowe nie występuje możemy stworzyć je z punktów naturalnych – dużych głazów, zaklinowanych pni czy drzew, itp. |
6. Podobnie jak w metodzie przewodnickiej napinamy linę kierunkową przy użyciu flaszencuga. |
7. Blokujemy półwyblinkę przy użyciu węzła flagowego zabezpieczonego kluczką. |
8. Zjazd jest gotowy – kolejne osoby mogą zjeżdżać z wykorzystaniem liny kierunkowej przez wpięcie do niej lonża. |
9. Ostania osoba deporęczująca zjazd musi przejść z konfiguracji ósemki podwieszanej (foto nr 1) do tamponady po stronie liny kierunkowej (zdjęcie po prawej). Przy prawidłowym ułożeniu lin w ósemce można zrobić to bez zwalniania naciągu liny kierunkowej. |
10. Następnie wpinamy przyrząd zjazdowy w linę zjazdową i blokujemy go tak, aby lonż którym jesteśmy wpięci do stanowiska pozostawał luźny. |
11. Obciążając zablokowany na linie przyrząd zjazdowy działamy przeciwwagą i podciągamy ósemkę z tamponadą do góry. Pozwala nam to bezproblemowo wypiąć HMS łączący ósemkę z punktem centralnym stanowiska. |
12. Wypinamy lonża ze stanowiska i wpinamy go w linę kierunkową. |
13. Rozpoczynamy zjazd. Wadą tej metody jest to iż w przypadku kiedy kąty liny kierunkowej są większe niż 45 stopni ciężar zjeżdżającego nie kompensuje naciągu liny kierunkowej. Powoduje to zmniejszenie jej naciągu i skrócenie liny zjazdowej. Ponadto w chwili wypadnięcia deporęczującego z liny zjazdowej naciąg gwałtownie spada. Jednak przy sprawnym zespole nie stanowi to problemu – poręczujący po wpadnięciu do wody chwyta się liny kierunkowej do której w dalszym ciągu wpięty jest lonżem, a pozostałe osoby holują go do brzegu. |