Dzień pierwszy…Bras Noir

Pierwszego dnia zrobiliśmy „rozruchowy” kanion Bras Noir.

Pierwsze zetknięcie z dżunglą na podejściu okazało całkiem przyjemne – ścieżka była wyraźna i nie wymagała błądzenia. Kanion zaczął się interesująco od czarnego syfonu, który trzeba było przenurkować już po pierwszym zjeździe… Otchłań czarnej wody, która wynikała z bazaltowej skały utrudniała niestety większości skoków, dlatego też zjeżdżaliśmy prawie wszystkie kaskady.

Wyjście z kanionu prowadziło przez suchy potok, w którym zaskoczyła nas gigantyczna studnia – powstała prawdopodobnie w wyniku zapadnięcia terenu. Wieczorem pojechaliśmy obejrzeć przepiękne kaskady kanionu Takamaka. Miejsce niezwykle urokliwe – strome ściany, opadające kilkuset metrowymi ścianami w głąb doliny, zarośnięte gęstą dżunglą robiły ogromne wrażenie. Widoczne z góry gigantyczne kaskady z dużym przepływem wody dodatkowo pobudzały naszą wyobraźnię o tutejszych trudnościach wodnych…
 DSC_1098

DSC_1126

DSC_1143

DSC_1146

DSC_1214

P1160148