W ramach przedświątecznych prac porządkowych wśród wyrzucanych ton makulatury w postaci różnych Przeglądów Lotniczych, Gór, Skrzydlatej Polski oraz jednego egzemplarza Playboya (w węgierskiej edycji) natrafiłem przypadkowo na jedną perełkę…
Szybki rzut oka na okładkę utwierdził mnie w przekonaniu, iż w środku można spodziewać się rarytasów… znajomy autor – Tadziu Kuchno i relacja z pionierskiego wypadu we francuskie kaniony, rok 1996.
Canyoning w Vercors
Bicze wodne
Zapraszam do lektury… bicze_wodne.pdf – 4,26 MB