W 18-osobowym składzie zrobiliśmy wszystkie najfajniejsze (oprócz Tignoso niestety) kaniony Korsyki. Jeden z najlepszych wyjazdów ostatnich lat. Wszystkie kaniony robiliśmy bardzo dokładnie i na czas – celowaliśmy minimum w 200% czasu przewodnikowego. Każdy tobogan i skok powtarzaliśmy minimum 3-krotnie, we wszelkich możliwych i niemożliwych konfiguracjach. Mimo realizacji wszystkich naszych głupich i debilnych pomysłów pech przyplątał się do nas się tylko raz (pozdrawiamy Jarku!).
Były też delfiny (!), plażowanie, podglądanie rybek, zakupy napojów regionalnych (połączonych z długotrwałą degustacją), chrzest nowych kanionierów, skuteczny atak na Alpine Variant GR20…. jednym słowem wakacje udane!
Przywieźliśmy niewyobrażalną ilość materiałów zdjęciowych i filmowych, których obróbka potrwa pewnie do końca świata. Tym czasem jednak krótka zajawka filmowa…