Edelrid Rap Line II – kolejny fajny sznurek, który użytkuję od początku tego sezonu. 2200g przy 60m i 6,5mm średnicy. PA/PES+AR, czyli oplot poliester i kevlar, rdzeń klasycznie – poliamid.
Kupowałem w zamyśle jako linę rescue – dzięki PA sznurek ma właściwości dynamiczne, więc w sytuacjach (odpukać) awaryjnych, kiedy trzeba opuścić kanion bokiem i czeka nas jakieś wspinanie można potraktować go jako linę bliźniaczą. Teoretycznie znosi dwa odpadnięcia, siła graniczna koło 7kn… na pewno lepiej niż statyk.
Z kolei kevlar w oplocie powoduję zwiększoną wytrzymałość na ścieranie, a dodatkowo w zakresie standardowych obciążeń zjazdowych nie mamy wrażenia że zjeżdżamy na gumce… oczywiście jak na 6mm.
Przy tegorocznych akcjach w Andaluzji w zespole dwójkowym i przy mniejszych przepływach używałem jej jako liny głównej/roboczej – wrażenia bardzo pozytywne. Jest sztywniejszy i nie plącze się jak dyneema, przez co chwyt liny i manipulacje podczas zjazdu są pewniejsze.
W połączeniu z drugą super-statyczną 60tką Cousin Dyneestar 6mm (1500g) jako liną zapasową i pianką 4/3mm (1400g) i paroma innymi zboczonymi gadżetami, robi się na prawdę kompaktowy zestaw do działania na lekko.
Do działań kanionowych oczywiście lepiej wybrać czerwony. Ja wybrałem niebieski, tylko dlatego żeby uniknąć pomyłek z czerwonym statycznym dyneestarem.
Sznurek aktualnie można nabyć w skalnik.pl